Co obejrzeć, jeżeli się nie wie co obejrzeć, a kiedy chce się coś obejrzeć z Drugą Połówką? Co więcej, co obejrzeć, żeby Druga Połówka też chciała to obejrzeć, kiedy się chce obejrzeć coś w klimacie walentynek? ŚPIESZĘ Z POMOCĄ!

(Od razu wspomnę, że w tych filmach nie znajdziecie typowych historyjek miłosnych z tanich komedii romantycznych. Nie. Chcę zaproponować Wam filmy, gdzie owszem, miłość występuje, jednak to nie ona stanowi główny temat).

No dobra, tu zrobię wyjątek. Jest to film, gdzie, według mnie, miłość stanowi główny temat. Ale jaki to jest film! Nie znajdziecie tu przesadzonej, ckliwej historii rodem z amerykańskich produkcji, gdzie od początku do końca wiadomo jak się potoczą losy bohaterów. Film skupia się na pokazaniu głębszych wartości. I chociaż naprawdę skłania do przemyślenia wielu spraw, to dostarcza nam też wiele rozrywki i dobrego humoru. Obserwowanie zmagań bohaterów z najnormalniejszymi, życiowymi problemami wywołuje ogromny uśmiech na twarzy. 

Znajdziemy tu przepiękne widoki na Kornwalię czy uliczki Londynu, idealnie dobraną ścieżkę dźwiękową (którą męczyłam, po obejrzeniu jeszcze kilka tygodni), sporą dawkę humoru i inspirujących dialogów, a co najważniejsze odnajdziemy tu emocje, przez które utożsamiamy się z bohaterami. Jak najbardziej polecam, bo uważam, że jest to jeden z tych filmów, które wnoszą coś do naszego życia.

2. Piękny umysł

Wybrałam ten film, nie tylko ze względu na  niesamowicie wciągającą fabułę i świetną grę aktorską, które bez wątpienia już są wystarczającym powodem, do  jego obejrzenia, ale również chciałam zwrócić Waszą uwagę, na wątek małżeństwa i  miłości do drugiego człowieka "w zdrowiu i w chorobie". Pozycja obowiązkowa, nie tylko w walentynki.

Film ten opowiada historię psychiatry, który doradzając swoim pacjentom, jak być szczęśliwym, odkrywa, że sam od jakiegoś czasu nie potrafi cieszyć się z życia. Aby to zmienić wyrusza w podróż, której celem jest zdefiniowanie i osiągnięcie szczęścia. Do jakich wniosków doszedł, musicie przekonać się sami, ja tylko powiem, że film poprawia humor i sprawia, że do pewnych rzeczy zaczynamy podchodzić inaczej.

Genialny Jack Nicholson wciela się w postać pisarza cierpiącego na nerwicę natręctw, o niezbyt przyjemnym sposobie bycia. Ma tendencję do obrażania i poniżania wszystkich z wyjątkiem ulubionej kelnerki. Dzień kiedy ona nie przychodzi do pracy, rozpoczyna szereg wydarzeń, których efektem jest zmiana w podejściu do życia głównego bohatera. Znajdziemy tu ciekawy scenariusz, inteligentne dialogi i sporą dawkę humoru.

Na koniec coś mocniejszego, dla osób które lubią niepokojące filmy. Akcja jest umiejscowiona w przyszłości, gdzie wszyscy samotni ludzie są traktowani jako coś nienaturalnego, i wedle zwykłej procedury zostają wysyłani do hotelu, gdzie mają 45 dni na znalezienie drugiej połówki. W razie niepowodzenia - zostają zamienieni w zwierzę (którego gatunek sami mogą sobie wybrać - juhu!).  Bohaterowie żyją w ciągłym strachu, starając znaleźć sobie partnera przed upływem danego im czasu, jednak wybór ten nie może być również przypadkowy. Dopasować mogą się jedynie na podstawie wspólnej cechy, a każda próba oszustwa jest odpowiednio karana.

Film wywołał u mnie mieszane uczucia. "Uwierał" mnie psychicznie ale przez jego nietypowość i wrażenia podczas seansu zdecydowanie polecam.